Wątpię, więc jestem

Wątpliwości towarzyszą każdemu człowiekowi na Ziemi, bez względu na płeć, wiek, pochodzenie czy wykonywany zawód. Są one stałym gościem w naszych głowach, wypierając mniej lub bardziej poczucie pewności siebie i pozytywne myśli związane z otoczeniem i przyszłością. Tej ostatniej nie znamy, stąd też w naszych głowach kiełkować może pesymizm i zobojętnienie na innych ludzi. Jeżeli dodać do tego wszystkiego niepomyślne wydarzenia, które każdy z nas nosi za sobą jak nadbagaż, to pojawić mogą się wątpliwości w istnienie samego Boga.

To nic osobliwego.

Mało tego, twierdzę także, iż wątpliwości co do Wiary nie są żadnym wstydem i goszczą w naszych myślach zawsze. Wynika to bezpośrednio z niej samej, bo przecież niczego w istocie nie jesteśmy w stanie udowodnić i przyjąć za pewnik. To przecież Wiara…

Wiele mądrych ksiąg spisano o Bogu na przestrzeni wieków, a jednak każda z nich wydaje używać fraz tak górnolotnych, że całość umyka możliwościom poznawczym większości osób żyjących kiedyś i teraz na naszym globie.

Photo by Pixabay on Pexels.com

Powiedzieć można, że nadmierna adoracja odrywa od nas sedna Wiary, która powinna w swej prostocie być skierowana do każdego człowieka, nawet dziecka, a nie jedynie dla jednostek wybijających się ponad tłum.

Gorzej, jeżeli sama Dobra Nowina kryje się za mgłą tajemnicy i niedopowiedzenia…

Chyba wszyscy możemy zgodzić się z tezą, że osobisty odbiór Biblii zależy od wielu zmiennych, także tych najbardziej przyziemnych. Mamy zarówno te lepsze dni, w których dosłownie „czujemy” Słowo oraz takie, w których każdy werset odbija się od naszego umysłu jak piłka od betonowej ściany.

Jesteśmy ludźmi – to normalne.

I Bóg doskonale to rozumie.

Wie, że w obliczu zmęczenia i przytłoczenia nadmiarem spraw krążących wokół nas, mamy tendencję do odsuwania się. Często możemy odczuwać rozdrażnienie wynikające z braku zrozumienia prawd, o których tak często słyszymy z ambony lub mediów, bo podskórnie uważamy, że „duchownym jest łatwiej”, albo „to ich sprawy, a nie nasze”.

W chaosie i roztargnieniu czuć możemy się gorsi – mniej święci…

To bzdura!

Nie ma bardziej i mniej świętych dusz, a tym wpisie chciałbym zaprosić Cię do krótkiego ćwiczenia, które może choć odrobinę Cię uspokoi. Jeżeli czujesz, że oddalasz się od Kościoła i masz wrażenie, że Pismo Święte nie przystaje do Twoich oczekiwań i planów, to możesz poświęcić chociaż dwie skromne minuty na swego rodzaju… Medytację?

To modne ostatnio słowo, ale gwarantuję, że nie musisz siadać na podłodze w siadzie skrzyżnym, ani starać się kontrolować oddechów. Przeczytaj tylko poniższe zdanie.

Każdy, kto pije tę wodę, znów będzie pragnął. Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki(…)

J 4, 13-14

Ale o co chodzi?

Nie szło ująć tego prościej? Czy nie dało się powiedzieć czegoś o „pójściu do Nieba”? Co to w ogóle za woda?

Photo by Paweu0142 Kosmala on Pexels.com

Prawdą jest, że każdego dnia obrastamy w zobojętnienie.

I to nie tylko takie, przez które coraz mniej lubimy innych ludzi i nie chce nam się zamartwiać cudzym nieszczęściem, ale przede wszystkim stajemy się obojętni na kwestie najistotniejsze.

Abstrakcją powyższego zdania nie jest przecież woda, bo jej symbol doskonale jesteśmy w stanie odczytać, ale wieczność… Nie rozumiemy czym jest tak naprawdę słowo „zawsze”.

Nie przejmuj się jeżeli czujesz dezorientację – ja mam tak samo. Jesteśmy każdego dnia przyzwyczajani do tego, że wszystko musi być dostępne „już”, „od razu”, a każdy stan i proces musi mieć swój koniec. Bez względu na to czy wierzymy w Boga, czy nie – spodziewamy się końca.

To jest znak naszej natury, cecha wpisana w nasze DNA, bo przecież wszystko na tym świecie jest skończone. Przyroda nie znosi pojęcia nieskończoności. Każdy organizm składa się ze skończonej liczby komórek, których żywotność jest bliżej lub dalej określona i nie ma możliwości, aby coś materialnego mogło żyć wiecznie.

Żyć wiecznie z Bogiem

I teraz największa abstrakcja tego wpisu. Jeżeli jesteś chrześcijaninem lub chrześcijanką (a może już nie?) to całkiem możliwe, że od maleńkości w Twoim życiu towarzyszyły Ci słowa rodziców lub dziadków o „pójściu do Nieba za dobre uczynki”.

Nie rozumiesz zapewne tego dobrze nadal, bo tak jak pisałem wcześniej – wieczność jest surrealizmem, z którym trudno się pogodzić, a o którym każą nam nieustannie myśleć… Trudno przyzwyczaić organizm, który dorasta, a potem zaczyna się starzeć, że to co nosi w środku jest wieczne.

Mieć wieczną duszę.

Brzmi pięknie, ale wybitnie nieżyciowo…

A jednak czujesz w głębi, że jesteś czymś więcej niż tylko zlepkiem pięknych, ale kruchych tkanek. Wbrew poniżającej modzie wiesz, że nie jesteś zwierzęciem.

Photo by Pixabay on Pexels.com

Jesteś piękną istotą i wcale nie czynią tego Twoje oczy i włosy. Masz wspaniałą moc, ale nie zapewniają Ci jej mięśnie i kości. Drzemie w Tobie mądrość, choć umysł tak często płata Ci figle i masz wątpliwości.

Ta cząstka właśnie to Bóg.

Tak – masz w sobie boską cząstkę, która nie umrze, kiedy ciało odmówi już zupełnie posłuszeństwa i podąży ku rozkładowi.

Jak wyobrażasz sobie owo „zawsze” z kimś, kto nie wypowiedział do Ciebie ani jednego słowa?

Odplącz moje myśli!

Dotarliśmy wreszcie do zapowiedzianego ćwiczenia. Nie złożę Ci tutaj żadnej gwarancji, że po nim nie będziesz mieć żadnych wątpliwości, ani, że twoja Wiara się wzmocni. Tego typu bzdury możemy spokojnie odłożyć na półkę z beletrystyką.

A teraz najtrudniejsze.

Pomyśl o swojej duszy jako o czymś co całkowicie nieskalane jest brzydotą, słabością, ani głupotą. Postaraj się wyobrazić sobie nieskończenie wielką przestrzeń, która nie ma nic z mroku i tajemnicy kosmosu, a jest raczej przyjemną i ciepłą… Oazą? Przystanią? Poduszką?

Nie podpowiem Ci przecież – uruchom wyobraźnię!

Photo by spemone on Pexels.com

I teraz w tej przestrzeni wyobraź sobie kogoś wyjątkowego – Siebie.

Ale nie masz już swojego wyglądu, bo przecież ustaliliśmy wcześniej, że te miliony współpracujących ze sobą komórek, które z każdą sekundą obumierają, to tak naprawdę nie Ty. Nie masz też już swojego umysłu, który za życia jest bardzo ograniczony i nieraz nie jest w stanie zapamiętać kilku zdań i zaplanować bardziej skomplikowanego działania, a co dopiero kontemplować nieskończoności.

O nie – Twój umysł to również nie jesteś Ty. W każdym razie nie wyłącznie.

Wątpisz w to?

Jeżeli chcesz odpowiedzieć twierdząco, to już jest znak, że daleko naszym rozumom do wpasowania się w pojęcie „wieczności”.

Jestem bezcielesnym bytem, który na zawsze ma być z kimś, kogo nie da się zobaczyć – „niezła” reklama Nieba. Serdeczne dzięki!

Nie irytuj się, jeżeli trudno to wszystko pojąć. Tu właśnie tkwi sedno tego czym jest Wiara. Tego nie da się zdefiniować, opisać, wyłożyć i wpoić.

Zwłaszcza tego ostatniego! Nie można zmusić nikogo do Wiary.

To tak indywidualna i piękna sfera, że zbrodnią byłaby tutaj moja nieudolna próba wyjaśnienia, bo prawdę mówiąc, tego nie da się wyjaśnić.

Nie można rozjaśnić czegoś, co jest nieskończoną i nieskazitelną jasnością, tak samo, jak tajemnicze i nieodgadnione chociażby jest dla gołego ludzkiego oka Słońce.

Photo by CHRISTO JAMES V on Pexels.com

Wiara to właśnie tajemnica. Nie możemy jej zbadać i odkryć. Nie nauczymy się jej nawet, choćbyśmy odbyli dziesięć tysięcy godzin wykładów i konferencji.

Dla sztucznego wzmocnienia i dodania dramaturgii posłużę się łacińskim słowem – „mysterium”.

Piszę to ostatnie oczywiście z przymrużeniem oka, ale wydaje mi się, że tak właśnie moglibyśmy podejść do tajemnicy wieczności, jako do takiego niezbadanego i nieogarnionego „mysterium”.

Jest i musi być to coś, co wymyka się naszym rozumom, coś czego nasze ciała nigdy nie doświadczą, a jednak jest to od początku zapisane w „DNA” naszej duszy.

Dusza ludzka jest nieśmiertelna.

Jedna z Głównych Prawd Wiary

Wyobraź sobie na koniec, że właśnie „takie coś” jest w Tobie. A nawet nie w Tobie… To Ty! Nieśmiertelność masz w „genach”! Powtórz to w myślach kilka razy, spokojnie – to nie jest żadne zaklęcie.

To cała prawda o Tobie.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Blog na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑